Paweł Lenarcik – 5,58. Udanie interweniował po strzałach Mikulca, Sukiennickiego czy Carbo, ale spóźniona reakcja przy uderzeniu Rodado w pierwszej połowie poskutkowało zatrzepotaniem piłki w siatce. Jeśli chodzi o celność przy wyprowadzaniu futbolówki, także mogło być lepiej. 29-latek nie popełnia dramatycznych baboli, ale często zdarzają mu się w tym sezonie problemy z pobudzeniem.

Przemysław Stolc – 3,85. Słabo czuł w poniedziałek murawę, przez większość meczu znajdował się za daleko od krakowian i był o pół tempa spóźniony. Przy pierwszej bramce Rodado prawy obrońca żółto-niebieskich zrezygnował z doskoku do Hiszpana i okazała się to spora pomyłka.

Michał Marcjanik – 4,30. Był oczywiście zamieszany w utratę gola, bo po rykoszecie od nogi ,,Marcjana” Rodado upolował drugie trafienie, natomiast na dystansie pełnych 90 minut wychowanek Arki wyglądał znacznie lepiej od swojego kompana ze środka obrony. W pierwszej połowie prezentował się mało wyraźnie i nie przeszkadzał Wiślakom we wchodzeniu w pole karne, ale w drugiej odsłonie nastąpiła poprawa orientacji w terenie.

Martin Dobrotka – 3,90. Fatalne zawody doświadczonego Słowaka, który dawał się objeżdżać jak dziecko. Brakowało mu zwrotności. Okazał się głównym winowajcą utraty pierwszej bramki, zagrywając wprost pod nogi Carbo. Przy drugiej bardzo łatwo dał się ograć Rodado. Potem jeszcze źle wyliczył dystans dzielący go od Starzyńskiego i ratował się faulem, który mógł przynieść stoperowi czerwoną kartkę. Kryminał, tak nie można grać.

Dawid Gojny – 5,27. Nie pokazał przy Reymonta swobody, z jakiej go znamy. W podłączeniach do ofensywy był niezdecydowany i ociężały, pod własną bramką mało zwrotny i regularnie pół tempa spóźniony do Baeny. Przed kolejnymi meczami lewy obrońca musi wrócić do swojej najlepszej wersji.

Tornike Gaprindaszwili – 6,70. Gruzina znów trzeba zganić za skuteczność, bo jego pudło z trzech metrów w pierwszej połowie zakrawa o pomstę do nieba, a i strzały z dalszych odległości kolejny raz nie znalazły drogi do sieci. Na szczęście wykończenie stanowi jednak jedyny mankament w grze skrzydłowego. W Krakowie znów zaprezentował szybkość, dynamikę, odwagę w grze 1 na 1, przyspieszenie na obu skrzydłach. Do tego zanotował czwartą asystę w sezonie po świetnym podaniu otwierającym Oliveirze drogę do bramki.

Jakub Staniszewski – 5,03. Regularnie zagrywał pod nogi rywali, w walce fizycznej bark w bark był łatwo przepychany, źle się ustawiał, a przy drugim golu nie potrafił zastopować rozpędzonego Rodado mimo nacisku na Hiszpana. 19-latek rozegrał przy Reymonta bardzo słaby mecz, ale falowanie dyspozycji jest trochę wkalkulowane w prawa piłkarskiej młodości. Dla ,,Stanika” spotkanie w Krakowie z pewnością będzie stanowiło cenne doświadczenie.

Michał Rzuchowski – 5,31. Oddał kapitalny strzał z dystansu w poprzeczkę, potem w drugiej takiej próbie przeniósł piłkę nad bramką, a kilkanaście minut później tragicznie spudłował z kilku metrów w dwustuprocentowej sytuacji. Był widoczny pod bramką Cziczkana, ale w środku pola wyglądał przeciętnie, oddał Wiślakom sporo przestrzeni i nie czytał gry.

Hide Vitalucci – 6,37. Promyk nadziei na korzystne funkcjonowanie gdyńskiego środka boiska. Japończyk prezentował grację i lekkość w rozegraniu, dynamizował akcje ofensywne, umiejętnie rozdzielał piłki, a w tempie jego zagrań wszystko się zgadzało. Zabrakło mu gola czy asysty, ale to był naprawdę solidny występ.

Joao Oliveira – 8,73. Takiego poziomu szybkości, jaki pokazał Szwajcar przy Reymonta, I liga nie widziała od bardzo dawna. Skrzydłowy w pierwszej połowie niespecjalnie odnajdował się na prawej flance, ale kiedy w drugiej części rywalizacji wrócił na lewą stronę, odpalił dynamit. 28-latek uciekał obrońcom Wisły jak dziki gepard, strzelił dwa gole i wyszarpał Arce punkt w Grodzie Kraka.

Karol Czubak – 5,15. Włożył dużo walki w bój fizyczny z defensorami gospodarzy i próbował wspierać drużynę grą tyłem do bramki oraz odgrywaniem do kolegów z pomocy, natomiast skuteczność jego poczynań tym razem nie była specjalnie wysoka. Trudno oprzeć się wrażeniu, że snajper żółto-niebieskich pilnie potrzebuje strzelić gola na przełamanie.

Kacper Skóra – 4,40. Nie za bardzo wiedział, czy bardziej jest potrzebny na skrzydle po zastąpieniu Gaprindaszwilego, czy jednak powinien skręcać do środka i wchodzić w buty Vitalucciego po zejściu Japończyka i przejściu Arki na grę dwoma napastnikami. W efekcie krzątał się po murawie, nie mogąc odnaleźć swojego miejsca.

Szymon Sobczak – 4,84. Wywalczył czerwoną kartkę dla Biedrzyckiego, będąc faulowanym przez środkowego obrońcę Wisły. Potem jednak wyglądał już bardzo słabo, nie potrafił utrzymać się przy piłce ani umiejętnie rozegrać z kolegami. Nie dał argumentów, by wskoczyć do wyjściowej jedenastki.

Kasjan Lipkowski – 4,62. Wszedł na murawę z misją trzymania w ryzach bloku defensywnego w ostatnich 20 minutach. W tym zadaniu pomógł mu fakt, że Wisła w tym okresie nie była już stroną dominującą w meczu. Nie okazał się jednak ostoją spokoju i sokołem celności podań.

Kike HermosoKamil Jakubczyk – grali za krótko, by zostać ocenieni.


Średnia ocen z sezonu

6,46 – Joao Oliveira

6,24 – Kamil Górecki

6,15 – Tornike Gaprindaszwili

5,72 – Michał Rzuchowski

5,69 – Dawid Gojny

5,47 – Marc Navarro

5,41 – Paweł Lenarcik

5,34 – Karol Czubak

5,30 – Michał Borecki, Hide Vitalucci, Wojciech Zieliński*

5,15 – Kacper Skóra

5,11 – Szymon Sobczak

5,08 – Jakub Staniszewski

4,97 – Michał Marcjanik

4,62 – Kamil Jakubczyk*, Kasjan Lipkowski*

3,90 – Martin Dobrotka*

3,66 – Przemysław Stolc, Hubert Adamczyk*

3,33 – Adam Ratajczyk*

*Zieliński, Jakubczyk, Lipkowski, Dobrotka, Adamczyk i Ratajczyk byli oceniani tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

2 – Joao Oliveira

1 – Jakub Staniszewski, Kacper Skóra, Tornike Gaprindaszwili