Sobotni mecz zapowiada się niezwykle ciekawie. I to pod wieloma względami. Począwszy od aspektu kibicowskiego, kończywszy na walorach związanych z futbolem. Gdyńska Arka, będąca beniaminkiem trwających rozgrywek, stoczyła dotąd 8 ligowych pojedynków. Dwa spotkania kończyły się po myśli żółto-niebieskich, kiedy to triumfowali nad kolejno Pogonią Szczecin i Wisłą Płock. Identyczna liczba rywalizacji nie wyłoniła zwycięscy - następował bowiem podział punktowy. Z kolei w czterech pozostałych starciach inni rywale Arki znajdowali sposób na plan trenera Dawida Szwargi. Warto zaznaczyć, iż do każdej klęski dochodziło dotychczas na obcym terenie. Twierdza "Gdynia" od 25 sierpnia 2024 roku pozostaje niezdobyta. Tak więc po 8. kolejce nasz klub dzierży na koncie 8 oczek, plasując się na 15. pozycji w tabeli. W tym tygodniu nad morze wpadnie drużyna, która przeszło od półtora miesiąca nie zaznała smaku porażki. Korona Kielce, bo o niej mowa, postara się zapewne o podtrzymanie serii bez przegranej. Arkowcy muszą za to odpędzić od siebie złe demony, które przed kilkoma dniami przypomniały o swojej obecności. Ponadto należy pokazać przyjezdnym, jak ciężko gra się z Arką w Gdyni. Wiemy, Pany, że stać was na naprawdę wiele. Jesteśmy nieustannie z wami i w tę sobotę nie będzie inaczej. Areczko, tylko zwycięstwo!
Przeciwnik z Kielc między sezonem 2009/2010 a 2019/2020 rywalizował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. To niemal 11 spędzonych w elicie lat i przy okazji najdłuższy taki nieprzerwany pobyt Korony w Ekstraklasie. Parę wiosen temu klub z województwa świętokrzyskiego, wraz z Arką, nie zdołał się utrzymać. Pozostawiająca trochę do życzenia postawa zawodników równała się ze spadkiem do niższej ligi. Korona na zapleczu Ekstraklasy przebywała raptem przez dwie edycje. Pierwsza z nich była dla niej całkowicie do zapomnienia. Na finiszu rozgrywek plasowała się bowiem na 12. lokacie. Kielczanie wyciągnęli wnioski i w następnym roku świętowali już uzyskaną promocję na salony. Co ciekawe, po ówczesnych 34 rozegranych grach znaleźli się tuż pod MZKS-em. Oponenci - podobnie jak Arkowcy - zagwarantowali sobie udział w barażach. Koroniarze, niestety w przeciwieństwie do Arki, stawili wtedy czoła wyzwaniu, dzięki czemu nieprzerwanie od kampanii 2022/2023 pojedynkują się w Ekstraklasie. Gdynianie zaś później na prawie każdym kroku udowadniali, że awans im się po prostu należy. W końcu dopięli swego - od lipca b.r. śledzimy poczynania naszej Areczki w krajowej elicie. Sama Korona, od kiedy występuje w topowej lidze polskiej, uchodzi za średniaka, o czym świadczą zajmowane przez nią miejsca: trzynaste, czternaste i jedenaste w minionym sezonie. Klub w trakcie tego okienka transferowego postarał się o przeprowadzenie zmian w szeregach drużyny. Nastąpiły liczne odejścia, w grę weszły także wypożyczenia oraz transfery. Mariusz Fornalczyk (w zeszłej kampanii zdobył 4 bramki, notując przy tym 3 asysty), Adrian Dalmau (10 trafień i 2 asysty), Miłosz Trojak (gol i 2 ostatnie podania), Pedro Nuno (5 bramek), Evgeniy Shikavka (2 gole i 2 asysty) czy Shuma Nagamatsu (1+1) - to część zawodników, która tego lata definitywnie pożegnała się z resztą kolegów z ekipy. Ponadto nie można zapomnieć o Dominicku Zatorze, kanadyjskim stoperze z polskim paszportem. Dominick pełni w Arce rolę rezerwowego. Żółto-czerwony pokład "Scyzorów" zasilili za to tacy gracze jak m.in. wahadłowy Nikodem Niski (do tej pory z asystą), napastnicy Vladimir Nikolov wraz z Antoninem (Hiszpan ma na koncie dotąd 2 gole i jedno ostatnie podanie), obrońca Jakub Budnicki, czy pomocnicy: ofensywny Stepjan Davidović oraz defensywny Tamar Svetlin. Każdy z wymienionych dosyć często widywany jest na murawie. W znacznej mierze za te wzmocnienia trzeba było wyłożyć pieniądz. Na przepis nienagannej dyspozycji podopiecznych Jacka Zielińskiego, byłego szkoleniowca Arki, mianuje się nieposzlakowana opinia na temat defensywny, golkipera, jak i graczy ofensywnych. Egzamin zdaje ustawienie 3-4-3, przystosowane do nasilających się ataków. Co prawda, Korona w pierwszych dwóch rywalizacjach poległa, tracąc aż 4 gole, jednakże sześć kolejnych starć pokazało poprawę - z tyłu i w przodzie. Żółto-czerwoni zdobyli 11 trafień, dostając jednocześnie 3 gongi. Xavier Dziekonski poszczycić się może trzema meczami, zakończonymi bez utraty gola. Bramkarz Korony liczy ich zatem odrobinę więcej od naszego Damiana Węglarza, który w pojedynkach z Legia Warszawa i płocką Wisłą ani razu nie skapitulował. Aktualny bilans w tej materii to 3:2 dla Dziekonskiego. Dobrze mają się również pomocnicy rywali, których precyzyjne dogrania niejednokrotnie wybudziły oponentów z zimowego snu. Korona W klasyfikacji strzelców sprawa wygląda następująco: w czołówce najskuteczniejszych snajperów z łatwością dostrzeżemy Dawida Błanika, z pięcioma zapisanymi golami. Tuż za nim widać Antonina i bocznego pomocnika Konrada Matuszewskiego (obydwaj z dwoma trafieniami i asystą). Dalej wymienimy Bartłomieja Smolarczyka, Konstantinosa Sotiriou oraz indywidualnych posłańców ostatnich zagrań, czyli Nikodema Niskiego, Marcela Pięczka, a także Wiktora Długosza. Natomiast zawodnikiem, posiadającym w Arce największą ilość pokonań "wrogich" golkiperów, jest w dalszym ciągu pozyskany latem Edu Espiau (2 zdobycze bramkowe). Następni na liście, Dawid Abramowicz i Sebastian Kerk, zanotowali po bramce z asystą. Podium zamyka Kamil Jakubczyk, mający na koncie jedno, pamiętne trafienie, przeciwko Pogoni Szczecin. Cegiełkę do radości kibiców dołożyli Diego Percan oraz Marc Navarro (po asyście).
Żadna w tym tajemnica, że Arka nie strzela wielu goli. W owej statystyce żółto-niebiescy ustępują jedynie Piastowi Gliwice. Drużyna z Górnego Śląska trzy razy odnalazła dotąd sposób na unicestwienie defensywy zespołów przeciwnych, a więc mniej od Arki, której ta sztuka udała się pięciokrotnie. Trener Dawid Szwarga po niedawnym kuble zimnej wody, otrzymanym w Łodzi, przyznał, iż sytuacji powinniśmy kreować więcej. Wiązałoby się to z potencjalnie częściej zdobywanymi bramkami. Szkoleniowiec nieustannie ma na oku formację 4-3-3 i 3-4-3, gdzie przy tej drugiej, jak sam mówił, nie wyklucza obecności dwóch napastników na placu gry. Patryk Szysz i Nazarij Rusyn z dnia na dzień coraz lepiej wdrażają się do zespołu. To zapewne tylko kwestia czasu, kiedy potwierdzą swoją wartość dodaną. Doświadczenie piłkarskie jest bardzo istotne, oni je posiadają. Wciąż nie są zawodnikami w podeszłym jak na człowieka, wykonującego ten zawód, wieku. Bezgotówkowe przenosiny, jak najbardziej, mogą okazać się trafne, czego, zresztą, byliśmy już świadkami. Również w tym sezonie.
Sezon dopiero nabiera szybszego tempa, przed nami jeszcze niemało kolejek, w tym tuzin emocji, dotyczących ukochanego klubu. I przecież nie zawsze duża liczba goli oznacza zwycięstwo. Czasem do wygranej starczy jedna bramka. No nic, drodzy Arkowcy, nie pozostaje nam nic innego, jak dumnie wesprzeć Arkę na stadionie. Głośny doping powinien pomóc zawodnikom zachować pewność siebie i wiarę w pozytywny rezultat. Cała naprzód, Panowie!
Spotkania pomiędzy Arką a Koroną określimy na mocno wyrównane. Takowych było dotychczas 24. Historia zwycięstw minimalnie przemawia na korzyść przyjezdnych. Ci triumfowali w dziesięciu meczach, Arka z kolei w dziewięciu. Pozostałe rywalizacje kończyły się podziałem punktowym. Jeśli chodzi o potyczki przy Olimpijskiej, to i tam, sięgając pamięcią w nieco już odległą przeszłość, ciężko wypatrzeć faworyta. W liczbie podniesionych rękawic jest remisowo, bowiem 4:4. Podobnie prezentuje się bilans bramkowy - 14:14. Zarówno dla Arki, jak i kielczan, nadchodząca konfrontacja z pewnością nie będzie lekkim orzechem do zgryzienia. Ostatnie konfrontacje z Koroną miały miejsce w edycji 2022/2023. Arka bezbramkowo zremisowała wówczas w Gdyni, zaś z Kielc wyniosła 3 oczka, zwyciężając 2:1. Czeka nas zatem interesujące widowisko. Niech tego dnia los uśmiechnie się do trójmiejskich piłkarzy, na których niezmiernie liczymy. Gdyński charakter musi obowiązkowo dać się we znaki. Zdrowie dopisuje, rehabilituje się Dawid Gojny, kapitan Arki, i Dawid Abramowicz. Występ tego drugiego stoi pod znakiem zapytania.
Dawid Szwarga zostanie zmuszony do poszukania zastępcy Juliena Celestine'a. Francuz nie zagra z powodu nadmiaru zebranych żółtych kartek.Mecz będzie miał oprawę kaszubską. Z tej okazji zadebiutuje poświęcona uroczystości koszulka, w której zawodnicy wybiegną na murawę. Na to spotkanie przyjadą młodzi sympatycy Arki m.in. z Fan Clubu Bożepole. Zapowiada się rodzinna atmosfera i wspólny śpiew ku chwale Wielkiej Arki. Na trybunach zobaczymy się 30 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Na rozjemcę głównego wytypowano 26-letniego Mateusza Piszczeloka, pochodzącego z Katowic. Rozpocznie on pojedynek punktualnie o godzinie 14:45. Wszyscy na żółto! Gdyńskiej Arce dałem serce swe! Gdyby jutro miał się skończyć świat, głośno śpiewam jej ostatni raz! KSZO, KSZO, Ostrowiec!